O niełatwym zadaniu prowadzenia placówki ogrodniczej z tradycją na wymagającym rynku, nowych pomysłach oraz wprowadzanych zmianach – z Barbarą Ogonowską, właścicielką kultowego już Centrum Ogrodniczego Siechnice rozmawia Agnieszka Idziak
W 2001 roku w Siechnicach zostało otwarte centrum ogrodnicze, które działa do dziś i jest jedną z najbardziej znanych detalicznych placówek ogrodniczych w województwie dolnośląskim. W ubiegłym roku jej nowym właścicielem została firma Citronex, która dzierżawi centrum Barbarze i Jackowi Ogonowskim.
Już rok są Państwo właścicielami centrum ogrodniczego. Jak placówka prezentuje się na wrocławskim rynku?
Z branżą ogrodniczą byliśmy wcześniej pośrednio związani. Od 18 lat prowadzimy bowiem kwiaciarnię i firmę zajmującą się utrzymaniem oraz aranżacją terenów zieleni. Nasze dotychczasowe doświadczenia dały nam odpowiedź na pytanie, czego byśmy chcieli i jak to osiągnąć. Sprzyjającą okolicznością było pojawienie się odpowiedniego miejsca. Centrum Ogrodnicze Siechnice to miejsce o dużej renomie, więc chcemy bazować na sile tej marki, ale mamy trochę inną koncepcję na prowadzenie placówki, stąd liczne zmiany.
Czy mogłaby Pani opowiedzieć o zmianach, które zostały wprowadzone w centrum i jakie są Państwa najbliższe plany?
Centrum Ogrodnicze Siechnice wyróżnia bogaty wybór materiału szkółkarskiego, domowych roślin ozdobnych, kwiatów balkonowych i rabatowych oraz sprzedaż warzyw wyprodukowanych przez Przedsiębiorstwo Produkcji Ogrodniczej Siechnice. Poszerzyliśmy ofertę nawozów, podłoży, dekoracji, a także warzyw. Wprowadziliśmy dział z artykułami zoologicznymi. Obok asortymentu typowo ogrodniczego, proponujemy produkty gospodarstwa domowego, znicze, artykuły dekoracyjne, jest nawet stand z podstawowymi lekami. Na parkingu przed centrum w sezonie będzie dostępna architektura ogrodowa. Poszerzymy asortyment o kosiarki, zaproponujemy także ich serwis. W planach mamy uruchomienie kwiaciarni oraz przygotowanie ogrodów pokazowych. Chcemy zaproponować również usługi związane z nawadnianiem.
Co Pani zdaniem jest najistotniejsze dla funkcjonowania centrum? Na jakie działania kładzie Pani szczególny nacisk?
Klienci na pewno kojarzą to miejsce z najlepszymi pomidorami i ogórkami, jakie można kupić we Wrocławiu. To magnes przyciągający tu osoby z różnych rejonów, nie tylko Wrocławia. Chcemy kontynuować tę tradycję, ale jednocześnie tworzymy centrum z szeroką ofertą, w którym każdy klient znajdzie coś dla siebie. Skupiamy się na tym co najważniejsze i najistotniejsze, zmiany wprowadzamy systematycznie. Na początku zajęliśmy się aranżacją placówki i sposobem prezentacji asortymentu, chcemy częściej zmieniać ekspozycję i 2-3 razy w tygodniu zamawiać świeże rośliny, proponując klientom nowe, mniej popularne gatunki i odmiany. Centrum ma stać się placówką doskonale prosperującą przez cały rok, dlatego mocno stawiamy na sprzedaż asortymentu związanego ze świętami okazjonalnymi, jak walentynki czy Dzień Matki. Obserwujemy trendy, stawiamy na modne produkty. Dopasowujemy się do potrzeb klientów, naszą siłą jest duża elastyczność.
Wypromowanie nowego centrum, mającego jednak długą tradycję, to z pewnością nie lada wyzwanie…
Stawiamy przede wszystkim na klimat tego miejsca, miłą i profesjonalną obsługę. Duże zainteresowanie ze strony klientów utwierdza nas w przekonaniu, że podążamy we właściwym kierunku. Wciągnęło nas tworzenie czegoś nowego, jednak jeszcze dużo pracy przed nami. Planujemy skupić się także na działaniach reklamowych i marketingowych, które do tej pory nie były zbyt intensywne. Przewidujemy kampanię reklamową w lokalnej prasie i radiu. W maju na pewno będą odbywały się u nas eventy.
Czy Pani zdaniem przyszłością branży jest stworzenie centrów ogrodniczych, w których klienci znajdą pełną i kompleksową ofertę usług i produktów?
Oczywiście, że tak. Klienci mają coraz mniej czasu i chcą w jednym miejscu kupić wszystko czego potrzebują. Aby być konkurencyjnym na rynku, trzeba dopasowywać się do wciąż zmieniających się potrzeb nabywców. Na prawie 300 m2 powierzchni stworzyliśmy miejsce z szeroką ofertą, którą sukcesywnie powiększamy. Wrocławski rynek jest trudny do zdobycia, ale mamy już na nim swoje miejsce. Nasze centrum ma jeszcze dużą szansę na rozwój, przed nami sporo wyzwań i pracy.
Siechnice na nowo
Poprzedni wpis
Następny wpis